Świat
się wokół mocuje
-
Mówią, że się brzydko bawi?
A
ja, chwilę zachwyconą
Temu
dniu, temu światu
Lekkomyślnie kradnę
-
Losem, czarem magnolii się bawię?
W
oknie stoję nieruchomy
-
Ani westchnę nawet
By
się nie rozwiała
Ułuda
z naprzeciw
Kwitnąca
Nietrwała
Przekwita
magnolia w kwietniową pogodę
Ubywają
Opadają
płatki białe
Srebrno
atłasowe
W
Krakowie na Brackiej
W
sobotnie przedpołudnie
Lekki
wietrzyk roznosi
Po
podwórku ułudę…
Jeszcze
ona ten raz moja
W
kwietniu i w tym roku
Cicho
pięknie – o d l o t o w o
Lekki
wietrzyk roznosi podwórko
Magnolię
Mnie
w oknie
Co
chwilę, po trochu …
Świat
się wokół mocuje
Koniec
kwietnia prawie
-
Z taką chwilą nierealną
Odfruwam
z magnolią
W
sobotę, na jawie...